W „Dodatku przemysłowym” tygodnika Świat z 1914 r. ukazał się opis salonu sprzedaży samochodów Fiat w Warszawie przy ul. Moniuszki 2. Była to jedna z placówek Domu Handlowego Herman Meyer. Jak na tamte czasy, był bardzo nowoczesny i z rozmachem urządzony , m.in. z czytelnią, windą do transportu aut, podziemnym garażem.
Do jakich rozmiarów doszedł w ostatnich czasach przemysł samochodowy, świadczyć może zorganizowane przed pół rokiem w Warszawie Tow. Akc. Samochodów „Fiat”, założone celem sprzedaży samochodów włoskiej fabryki „Fabbrica Italiana Automobili Torino” – czyli w skróceniu „FIAT”.
Towarzystwo to posiada w Warszawie przy ulicy Moniuszki pod Nr. 2 swoją siedzibę, imponująca wprost swoim ogromem i bogactwem, nietylko z uwagi na ilość mieszczących się tam maszyn, lecz również na wykwintne urządzenie salonów, w których stale stoi 20 maszyn na składzie, począwszy od najmniejszych, zupełnie skromnych, a skończywszy na bardzo silnych i luksusowych.
Podwozia (chassis) są wszystkie naturalnie wyrobu fabryki „Fiat”, karoserye, zaś bywają zarówno tak oryginalne włoskie, francuskie, belgijskie, jak i… krajowe. Znajdujemy tam samochody otwarte (torpedo), półkryte (laridaulet) i zupełnie zamknięte (limousiny).
Należy się tu słowo uznania dla Zarządu Towarzystwa za to, że chociaż znaczna większość akcyi znajduje się w rękach samej fabryki – czyli włoskich, to jednak Zarząd potrafił przekonać swoich akcyonaryuszów, że i my w kraju mamy zdolnych w dziale karoseryi robotników, że im należało jedynie dostarczyć zagraniczne modele, aby wzorując się na nich, mogli śmiało nietylko dorównać włochom i francuzom, lecz ich nawet czasem przewyższyć.
To też poważna część „Fiatów” karosowana jest w Warszawie, wskutek czego Towarzystwo to pierwsze przyczyniło się do stworzenia na większą skalę nieznanego u nas dotychczas działu przemysłu i zatrudniło kilkudziesięciu robotników.
Skład samochodów „Fiat” jest pierwszym w Warszawie urządzonym na sposób prawdziwie zagraniczny i z iście amerykańskim rozmąciłem.
A więc na parterze znajdujemy jeden wielki hall, gdzie prócz 4 samochodów, mieści się elegancki i gustownie urządzony salon, w którym koło godziny 5 po południu gromadzą się zwykle sportsmeni dla odczytywania specyalnych automobilowych pism i dowiedzenia się, co też nowego w świecie samochodowym powstało, o czem „Fiat” jest najlepiej i najprędzej poinformowany zarówno przez pisma zagraniczne, których dużą ilość dla swych gości prenumeruje, jak i przez swoje własne miesięczne wydawnictwo „Revue Fiat”.
Z hall’u na parterze prowadzą schody do obszernych suteryn, gdzie mieści się z łatwością kilkanaście maszyn, któremi nawet czasami, w celach demonstracyi, jeżdżą Fiatowscy szoferzy po tych olbrzymich suterynowych salach.
Samochody są spuszczane na dół za pomocą specyalnej, ad hoc zbudowanej amerykańskiej windy „Otis”, która podobno jest pierwszym tego rodzaju egzemplarzem na kontynencie.
Cale umeblowanie i wogóle urządzenie nietylko Warszawskiego, ale i wszystkich oddziałów w Cesarstwie, jest dziełem Tow. Akc. Z. Szczerbiński i S-ka.
Jeśli zważymy, że Warszawski „Fiat” jest zaledwie jedną z 7 urządzonych na tę stopę filii w Cesarstwie (Petersburg – Moskwa – Charków – Odesa – Rostów n/D. – Mikołajów), że z początkiem 1914 roku podobnie wielkie filye powstać mają w Wilnie, Kijowie i Tyflisie, że prócz tego „Fiat” posiada mniejsze składy we wszystkich nieomal większych miastach Cesarstwa, że ogółem Towarzystwo posiada stale w Królestwie i Cesarstwie do 200 maszyn na składach, że dostawa każdego typu jest na skutek tego tak bardzo łatwa i szybka, że fabryka wskutek tak poważnej reprezentacyi mogła otworzyć oddzielny dział specyalnie silnej budowy maszyn z uwzględnieniem złych dróg dla kraju naszego, że zapasowe części są wszędzie w dużej ilości na składach – to zrozumieć łatwo, dlaczego Warszawa – chociaż jeszcze nie pierwszorzędny automobilowy rynek – potrafiła przez pół roku nietylko cały swój skład wyprzedać, lecz nawet zmuszona była sięgnąć i to nawet dość znacznie, do przygotowanych na rok 1914 zapasów. Rozwój ten w znacznej mierze Zarząd Tow. Akc. „Fiat” zawdzięcza swemu pomysłowi: Na włoskich podwoziach dla polskich dróg karoserye buduje rzemieślnik polski.
Opr. BOR
(Zachowana oryginalna pisownie i interpunkcja)
Ilustracje (wybór redakcji): z artykułu w tygodniku Świat, NAC, Fiat.