Z daleka wygląda to jak starodawny gród z wysokimi, otoczonymi wodą wałami obronnymi. Wrażenie to potęgują dwie białe wieże przykryte spiczastymi daszkami. Po podejściu bliżej okazuje się, że obiekt nie ma nic wspólnego z warownią.
Taką nietypową formę nadano w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) tężni, w której podczas wdychania pary powstającej z rozpylania solanki leczy się choroby układu oddechowego i wiele innych schorzeń, takich jak ogólne wyczerpanie, nerwica czy nadciśnienie tętnicze.
Mikroklimat w tężni
Wchodzimy do wnętrza i przyłączamy się do kuracjuszy niespiesznie spacerujących po alejkach lub siedzących na ławeczkach i wdychających dobroczynny aerozol wydobywający się z solanki spływającej po kosmatych ścianach o wysokości 9 metrów utworzonych z gałązek tarniny. Mają one 300 metrów długości i tworzą kształt dwóch połączonych ze sobą wieloboków. W środku działa fontanna solankowa i dzięki temu w środku pierścienia jest wyjątkowy mikroklimat. Jak się dowiedzieliśmy, przebywanie w tężni pomaga również osobom zdrowym – wzmacnia bowiem odporność i zabezpiecza przed chorobami. Nie można jednak przesadzić z długością spaceru. Powinien on trwać nie dłużej niż pół godziny (można tu jednak przychodzić dwa razy dziennie).
Dodatkową atrakcją inowrocławskiej tężni jest galeria umieszczona na jej szczycie. Po wejściu tam schodami jednej z wież można oglądać z góry wnętrze inhalatorium, a także podziwiać widok na Park Solankowy i panoramę Inowrocławia. Nas zainteresowała również drewniana konstrukcja, coś jakby długa skrzynia ciągnąca się wzdłuż trasy spacerowej. Gdy uchyliliśmy jej wieko, zobaczyliśmy w środku solankę. To tędy płynie ona, tłoczona z głębi ziemi na najwyższy poziom konstrukcji i opada, rozpryskując się na gałązkach.
Już za starożytnych Rzymian?
Najstarsze i najsłynniejsze tężnie nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, są w Ciechocinku. Pochodzą z drugiej połowy XIX wieku. Inowrocławska tężnia, druga pod względem wielkości, jest znacznie młodsza – została otwarta w 2001 roku. Oba miasta leżą jednak na tych samych pokładach solnych pozostałych po Morzu Cechrzyńskim, istniejącym na tym terenie przed 200 milionami lat.
Być może jednak tężnie w Inowrocławiu mają swych bardzo starych protoplastów, sięgających czasów rzymskich. Podczas wykopalisk prowadzonych na terenie inowrocławskiego osiedla Rąbin przez naukowców z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu odkryto w 2011 roku ślady dużych konstrukcji drewnianych z okresu między II a IV wiekiem naszej ery. Mogą być one pozostałościami pierwszych w Europie tężni, służących oczywiście nie do celów leczniczych, lecz do pozyskiwania soli z wydostających się na powierzchnię, zasolonych wód gruntowych.
Zasada działania tych konstrukcji była podobna do współczesnych. Z solanki spływającej po gałęziach odparowywała część wody, zwiększało się więc stężenie soli, którą potem uzyskiwano, podgrzewając roztwór na paleniskach. Ich ślady również znaleziono koło konstrukcji przypuszczalnych tężni. Dużo później, bo w XVII i XVIII wieku w ten sposób, czyli do warzenia soli wykorzystywano ciechocińską solankę.
Na ławeczce z generałem
Do inowrocławskiego inhalatorium dochodzi się spacerkiem przez rozległy, pełny kwiatów i ozdobiony rzeźbami Park Solankowy, znacznie starszy niż tężnia. Tradycje uzdrowiskowe miasta sięgają bowiem 1875 roku. Wówczas właściciel pobliskiego Rąbina, dr praw Zygmunt Wilkoński założył spółkę „Uzdrowisko Inowrocław”, wykorzystującą lecznicze właściwości tutejszych wód. Zaczęto wznosić pierwsze obiekty, wprowadzono kąpiele solankowe, potem przyszła kolej na kuracje pitne. Kurort cieszył się coraz większą renomą, w okresie międzywojennym bywało tu wielu ówczesnych notabli.
Jednym z nich był generał Władysław Sikorski. I teraz można go spotkać, a nawet przysiąść się do niego na ławeczce, stojącej nieopodal Zakładu Przyrodoleczniczego przy alejce pod wielkim platanem. Oczywiście generał (ławeczka też) jest z brązu – taką formę otrzymał pomnik, którym w 2005 roku uczczono słynnego kuracjusza inowrocławskiego kurortu.
Warto również
Wybrać się na spacer po Inowrocławiu. Miasto jest bowiem stare, jego początki sięgają XIII wieku. Prawdopodobnie w nim urodził się Władysław Łokietek, tu też według Długosza królowa Jadwiga przepowiedziała wielkiemu mistrzowi Konradowi von Jungingen klęskę zakonu krzyżackiego. Było to ponoć w gotyckim kościele farnym św. Mikołaja (na rogu ul. Kasztelańskiej i Hoyera).
Jeszcze starszą świątynią jest romańska bazylika Imienia Najświętszej Marii Panny (przy skrzyżowaniu ulic: Najświętszej Marii Panny, Biskupa A. Laubitza, Toruńskiej oraz Jacewskiej). Można też zajrzeć do (widocznego na zdjęciach) neoromańskiego kościoła Zwiastowania NMP, znajdującego się przy ul. Laubitza. Jest to najwyższy budynek sakralny w tej części Kujaw. Jego 77-metrowa wieża jest podobno widoczna z najodleglejszych zakątków powiatu inowrocławskiego.
Dla odpoczynku po oglądaniu sakralnych zabytków warto obejrzeć stojący przy rogu rynku i ul. Św. Ducha wagon tramwajowy. Upamiętnia on 50-letni okres kursowania po mieście tramwajów, zwanych przez tutejszych mieszkańców „bimbami”. Taką komunikację Inowrocław otrzymał już w 1912 roku, tramwaj woził m.in. z dworca kolejowego kuracjuszy przyjeżdżających do Solanek. W oknach tramwaju prezentowane są zdjęcia pokazujące dawny Inowrocław i jeżdżące po nim tramwajowe wagoniki.
- Tekst: Anna Borsukiewicz
- Zdjęcia: Jerzy Kozierkiewicz
Inowrocław – miasto powiatowe w województwie kujawsko-pomorskim.
GPS – N: 52°47’35”; E: 18°15’40”