„Autopodróże.pl wyprawy w przeszłość” należy potraktować z nutą wyobraźni. Wykorzystując prasę XIX i XX wieku oraz inne źródła, staramy się przybliżyć tamte lata poprzez wydarzenia związane z motoryzacją, turystyką, gospodarką. To wyprawy w naszą przeszłość oczami ludzi wtedy żyjących. Nie stronimy także od wydarzeń współczesnych, opisów historycznych powstałych obecnie czy ważnych jubileuszy. Wszystko jednak powinno mieć związek z historią.

Termopile zagubione w bagnach

Do Wizny, wsi położonej przy drodze nr 64 łączącej Łomżę z Jeżewem Starym, trafia się zwykle z dwóch powodów: albo przez przypadek, podczas włóczęgi po malowniczych nadnarwiańskich bagnach pełnych bocianów i innego dzikiego ptactwa, albo wędrując szlakiem kapitana Władysława Raginisa. To koło Wizny, w Górze Strękowej znajdują się pozostałości bunkra, w którym we wrześniu 1939 roku rozerwał się granatem bohaterski dowódca obrony odcinka Wizna, stawiający wraz z 720 polskimi żołnierzami opór ponad 40 tysięcznemu hitlerowskiemu XIX korpusu pancernemu dowodzonego przez generała Heinza Guderiana.

Walki o Wiznę trwały od 7 do 10 września. Widząc beznadziejność sytuacji i chcąc podtrzymać ducha walki wśród swych żołnierzy, kapitan Raginis złożył przysięgę, iż żywy nie opuści powierzonego mu odcinka obrony. Za jego przykładem przysięgę podobnej treści złożył dowódca artylerii porucznik Stanisław Brykalski (który również zginął, zabity odłamkiem pocisku). Obrona Wizny ze względu na zaciętość i pogardę śmierci urasta do symbolu bohaterstwa żołnierzy polskich i stanowi niewątpliwie jedną z najpiękniejszych kart kampanii wrześniowej w 1939 roku. Choć bohaterstwem obrońców oraz ważnością zadania nie ustępowała Westerplatte i jest doceniana przez fachowców, ale była mało znana. Pewnie również dlatego, że Wizna to miejscowość, zagubiona w bagnach. Dopiero niedawno zyskała sławę i mówi się o niej jako o Polskich Termopilach.

40:1 grupy Sabaton

Paradoksalnie, do rozsławienia na świecie Wizny i historii obrony tego odcinka przyczynili się nie Polacy, lecz szwedzka grupa Sabaton wykonująca muzykę z pogranicza Power i heavy metalu, która w 2008 roku wydała album formacji zatytułowany The Art Of War. Znalazła się na niej kompozycja pod tytułem 40:1 opisująca bitwę pod Wizną. Od marca 2008 do listopada 2009 roku muzycy dali siedemdziesiąt dwa koncerty w ramach trasy koncertowej Art of Live Tour.

 

Byli również w Polsce i wówczas odwiedzili Wiznę. Na rynku pod pomnikiem jej obrońców złożyli biało-czerwone kwiaty, odwiedzili też Górę Strękową z bunkrem kapitana Raginisa i przydrożny grób, w którym został pochowany wraz z porucznikiem Brykalskim. Artyści otrzymali też w upominku od Stowarzyszenia „Wizna 1939” przedwojenną polską szablę oficerską z napisem „Honor i Ojczyzna”. Celem stowarzyszenia, istniejącego od 2008 roku, jest podtrzymywanie oraz pielęgnowanie pamięci o bohaterskiej obronie Wizny w dniach 7-10 września 1939 r. przez żołnierzy Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” pod dowództwem kpt. Władysława Raginisa.

Góra Strękowa

Widok z niej, rozciągający się daleko na okolicę, sięgający na zachodzie aż za rzekę Biebrzę, a także na malownicze rozlewiska Narwi urzeka spokojem. O tym, co działo się w tym miejscu przed ponad 70 laty świadczy tablica poświęcona bitwie pod Wizną z jej opisem, kilkoma zdjęciami i szkicami. Szczegółowo opisany jest też schron obserwacyjno-bojowy na wzgórzu 126 (taki numer nosiła Góra Strękowa w wojskowej dokumentacji taktycznej), którego pozostałości znajdują się w pobliżu. To tu zginął rozerwany granatem kapitan Raginis.

Resztki żelbetonowych ścian ogrodzone są czerwonymi słupkami i łańcuchem, na którym powieszono wykonany z drutu napis „Wierni Ojczyźnie”. Na jednym z żelbetowych bloków ustawiono czarną tablicę informującą, że w schronie tym walczył i poległ kpt. Raginis. Na sąsiednim widać metalowy znicz. Obok stoi maszt z polską flagą. I to wszystko. Skromniusieńko tu i prowincjonalnie. Gdzież temu miejscu do potęgi Westerplatte? Gdy byliśmy na górze, przed tablicą leżały wieńce – znak, że trwa jednak pamięć o toczących się tu walkach.

Pamiątki w Wiznie

Kapitana Raginisa upamiętnia też Wizna. Jego imię nosi dawny rynek, na którym stoi pomnik poświęcony żołnierzom Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” postawiony przez społeczeństwo powiatu łomżyńskiego. Polskim Termopilom poświęcona jest też wystawa w izbie pamięci, niestety trudna do obejrzenia. W ostatnich latach na kilku domach pojawiły się murale nawiązujące do tamtych dni.

Jeszcze jednym pomnikiem związanym z bitwą o Wiznę jest armata ustawiona niedaleko miejscowego cmentarza (przy ul. Cmentarnej), upamiętniająca porucznika Stanisława Brykalskiego, dowódcę artylerii i towarzysza broni kapitana Raginisa. Kiedy w środku tegorocznego lata byliśmy ponownie w Wiznie, to miejsce wyglądało na trochę zaniedbane.

Świetność dawno miniona

 

Cmentarz ten, jak się dowiedziałam, jest zresztą miejscem niezwykłym, kryjącym w sobie pozostałości znajdującego się w tym miejscu grodziska. Wizna bowiem, choć zupełnie tego po niej nie widać, jest miejscowością bardzo starą. Okolice te zamieszkiwali osadnicy już w III wieku przed naszą erą. W XI wieku Wizna była dużym grodem strzegącym wschodniej granicy Mazowsza przed najazdami Jaćwingów. W Wiznie odbywały się sądy ziemskie i grodzkie. Bywali tu królowie i książęta. Tutaj odpoczywał król Zygmunt August, kiedy przewoził do Krakowa zwłoki swojej ukochanej żony Barbary Radziwiłłówny. Tu w XVI wieku mieszkał słynny arianin Paweł z Wizny (ma w Wiznie swoją ulicę). Potem los przestał być dla miasta łaskawy. Spłonęło podczas „potopu” szwedzkiego, a za udział mieszkańców w Powstaniu Styczniowym Wizna dekretem carskim została pozbawiona praw miejskich i nigdy już ich nie odzyskała.

O minionej świetności Wizny świadczy położony na skraju wsi późnogotycki kościół parafialny pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Ufundowany przez księżnę Annę Mazowiecką wielokrotnie płonął i był odbudowywany. W 1944 roku został wysadzony przez wycofujących się stąd Niemców. Budowlę zrekonstruowano w latach 1950-1959 pod kierownictwem inżyniera W. Paszkowskiego. Obok kościoła znajduje się barokowa dzwonnica zbudowana około 1650 roku.

Dawnym miejski charakter miejscowości widać również po jej układzie przestrzennym – z rynkiem, od którego odchodzą uliczki, zabudowane częściowo murowanymi, a częściowo starymi, jeszcze drewnianymi domkami z drugiej połowy XIX wieku. Warto przyjrzeć się ich wycinanym w drewnie ozdobnym obramowaniom okien i narożnikom. To też powód, by odwiedzić Wiznę. Tak wyglądały niegdyś tutejsze wsie i miasteczka.

Zdjęcia: Autopodroze.pl (zdjęcia nowe i starsze)

Wiznawieś gminna, województwo podlaskie, powiat łomżyński.

GPS – N: 53°11’39”  E: 22°22’55”

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *