A więc tak wyglądał zdrajca – myślę spoglądając na twarz Krzysztofa Opalińskiego widniejącą na ściance barokowego sarkofagu. Trumienny portret pokazuje łysiejącego mężczyznę o okrągłym obliczu, z sarmackimi wąsami i starannie przyciętą brodą.
Jego słowa: „Mości panowie! W dniu dzisiejszym poddaliśmy się pod protekcję najjaśniejszego króla szwedzkiego. Vivat Carolus Gustavus rex” pamięta każdy, kto czytał „Potop” Henryka Sienkiewicza (a kto w Polsce, przynajmniej z mojego pokolenia, go nie czytał?). Wypowiedział je właśnie ten człowiek – dowodzący w 1655 roku pod Ujściem wojewoda poznański, ogłaszając akt kapitulacji ze Szwedami.
Czarna legenda wojewody
Teraz, w sierakowskim muzeum, przyglądam się jego trumnie i słucham przewodnika, który wybiela postać wojewody Opalińskiego. – Jego postawa pod Ujściem nie była tak jednoznaczna. Za Karolem Gustawem wypowiedziała się wówczas duża część polskiej szlachty i magnatów – mówi. – A poza tym czarna legenda, utrwalona przez Sienkiewicza, przysłoniła wiele osiągnięć Krzysztofa Opalińskiego i jego rodu. Dla Sierakowa, okres, w którym należał do Opalińskich był najlepszy w historii tego wielkopolskiego miasteczka.
I rzeczywiście. To Piotr Opaliński (ojciec Krzysztofa) ściągnął do Sierakowa bernardynów i rozpoczął w budowę kościoła – najpiękniejszego dziś zabytku w mieście. To Krzysztof założył wraz z wybitnym czeskim pedagogiem Janem Amosem Komeńskim gimnazjum, rozbudował sierakowski zamek i stworzył w nim rodową rezydencję, uświetnioną bogatym księgozbiorem i własnym teatrem. Był też erudytą, autorem „Satyr” piętnujących wady Rzeczypospolitej. A także dziadkiem królowej Polski (Katarzyny Opalińskiej, żony króla Stanisława Leszczyńskiego) i pradziadkiem Marii, królowej Francji, żony Ludwika XV.
Po trzystu latach
Starczy. Nie o rozważania historyczne i literackie przecież mi chodzi. Stoję przed trumnami Krzysztofa Opalińskiego, jego rodziców oraz synów i myślę o tym, że po wiekach znów zasłużyli się dla Sierakowa. Odkrycie po wiekach krypty Opalińskich w podziemiach sierakowskiego kościoła spowodowało, że miasteczko może się poszczycić pięcioma wspaniałymi barokowymi sarkofagami – prawdziwymi dziełami siedemnastowiecznej sztuki. Przyczyniło się też do przywrócenia Sierakowowi zamku.
Ale po kolei. Bernardyński kościół, ufundowany zresztą przez Opalińskich, stał się ich rodową nekropolią. W krypcie pochowano Piotra Opalińskiego i jego żonę Zofię z Kostków, potem Krzysztofa i dwóch jego synów: Piotra Adama i Jana Karola. Jak przystało na epokę, ich pogrzeby musiały być spektakularnymi uroczystościami, a znakomitość i możność rodu podkreślały wspaniałe barokowe sarkofagi wykonane z cyny i miedzi, ozdobione m.in. herbami oraz portretami trumiennymi spoczywających w nich osób.
Przekonano się to tym, otwierając po około trzystu latach kryptę. W 1991 roku wydobyto z niej pięć sarkofagów. Były wprawdzie mocno zniszczone, głównie przez wodę wlewającą się do krypty podczas wylewów Warty, ale i tak robiły ogromne wrażenie. Przeprowadzono badania szczątków znajdujących się w trumnach, a renowacji sarkofagów podjął się zespół konserwatorów z Torunia, pod kierownictwem Janusza Krausego.
Gdy przed dziesięciu laty po raz pierwszy byłam w sierakowskim muzeum, miałam okazję obejrzeć film dokumentujący wydobywanie sarkofagów, prace badawcze i konserwatorskie. Film kończył się relacją z ponownego pogrzebu członków rodu Opalińskich – uroczystości, w której uczestniczyli miejscowi notable, kawaleria w siedemnastowiecznych strojach, strażacy, a także liczni mieszkańcy Sierakowa i Wielkopolski. Były salwy honorowe, uroczystą mszę żałobną odprawił metropolita poznański, arcybiskup Jerzy Stroba.
Zamek – lodownia – zamek
Wdzięczni Sierakowianie ufundowali arcybiskupowi tablicę umieszczoną na ścianie kaplicy, w której znajdują się sarkofagi Opalińskich. Dziękują za „wybitną pomoc w odbudowie zamku”. Tego zamku bowiem jeszcze w latach dziewięćdziesiątych w Sierakowie po prostu nie było. Pozostały po nim tylko piwnice zwane powszechnie „lodownią”, przechowywano w nich bowiem lód.
Zamek będący wspaniałą rezydencją Opalińskich, ale mający historię znacznie dłuższą, zniknął właściwie całkowicie w XIX wieku, gdy zrujnowaną już budowlę rozebrano. Cegły z niej posłużyły do wybudowania pobliskiej stadniny ogierów (notabene najstarszej w Polsce, powstałej w 1829 roku).
O dawnych losach lodowni przypomniano sobie, gdy powstał problem, gdzie umieścić pięknie odrestaurowane sarkofagi Opalińskich. Do wilgotnej krypty pobernardyńskiego kościoła wrócić przecież nie mogły. Powstał wtedy pomysł częściowej rekonstrukcji zamku i utworzenia w nim kaplicy grobowej.
Częściowej, bo brakowało wiarygodnych materiałów do precyzyjnej odbudowy w formie gotyckiej czy barokowej. Jak mógł wyglądać zamek w XV i w XVII wieku pokazują wprawdzie makiety znajdujące się w sierakowskim muzeum, ale są to, co podkreślają podpisy, tylko „wizje”. Odtworzono więc skrzydło południowe, nadbudowując zachowane piwnice i nakrywając ściany wysokim dachem krytym dachówką. Prawdę mówiąc, efekt nie jest zachwycający. Ot, taki sobie ceglany budynek. Patrząc z zewnątrz, trudno go określić jako zamek.
Dopiero we wnętrzu olśniewa kaplica-mauzoleum mieszcząca sarkofagi. Można podziwiać ich różne kształty, kunsztowne zdobienia, a znawcy znajdą wśród nich alegorie dla nas już nieczytelne, ale zrozumiałe w epoce sarmatyzmu. Mnie najbardziej zafascynowały portrety trumienne – wspomniany już Krzysztofa Opalińskiego, a także jego synów. Najoryginalniejszy jest wizerunek Piotra Adama. Twarz wprawdzie wąsata, ale bez podgolonego po szlachecku łba, nie przedstawia typowego polskiego szlachcica. Przypomina dzieła niderlandzkich mistrzów.
Muzeum Zamek Opalińskich w Sierakowie jest, jak informuje tablica umieszczona na jego wejściu, Powiatową Instytucją Kultury. Na pierwszym piętrze mieści tzw. salę łukową z nielicznymi pamiątkami związanymi z Opalińskimi oraz salę reprezentacyjną, gdzie odbywają się lokalne uroczystości. Drugie piętro jest przeznaczone na czasowe wystawy i koncerty. Muzeum znajdujące się przy ul. Stadnina 3a czynne jest od wtorku do piątku w godzinach 8.30-15.30, w soboty od godz. 11 do 15, a w niedziele od 13 do 17.
- Tekst: Anna Borsukiewicz
- Zdjęcia: Jerzy Kozierkiewicz
Sieraków – miasto w woj. wielkopolskim, powiecie międzychodzkim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Sieraków.
GPS – N: 52°39’05”; E: 16°05’03”