„Autopodróże.pl wyprawy w przeszłość” należy potraktować z nutą wyobraźni. Wykorzystując prasę XIX i XX wieku oraz inne źródła, staramy się przybliżyć tamte lata poprzez wydarzenia związane z motoryzacją, turystyką, gospodarką. To wyprawy w naszą przeszłość oczami ludzi wtedy żyjących. Nie stronimy także od wydarzeń współczesnych, opisów historycznych powstałych obecnie czy ważnych jubileuszy. Wszystko jednak powinno mieć związek z historią.

Udaje większego

Jaki jest Nissan Juke? Oryginalny, efektowny i … wesoły. Tak, to samochód z kolorowym, odważnie zaprojektowanym nadwoziem i ciekawym wnętrzem. Daje też sporą przyjemność z jazdy tym osobom, które lubią, aby na nie zwracano uwagę. Do tego duży prześwit i wygląd SUV-a. Przyjemność podnosi jeszcze bardziej wersja z silnikiem o mocy 190 KM, czyli tym, którym jeździliśmy.

Nadwozie tego samochodu trudno pomylić z innym. Najnormalniej jeszcze wygląda tył auta z fantazyjnym kształtem świateł pozycyjnych i klapą bagażnika. Z boku widoczne są z daleka przetłoczenia nadkoli błotników, okna w kształcie klina zwężającego się ku tyłowi, tylna klamka ulokowana tuż przy szybie. Z przodu przetłoczeń jest najwięcej. Najoryginalniej wyglądają wszystkie światła – kierunkowskazy z lampami pozycyjnymi w kształcie wyłupiastych łezek umieszczone najwyżej, niżej ogromnie okrągłe reflektory główne, najniżej przeciwmgielne. Wszyscy skupiają światła, a w Juku rozrzucone są po całym przodzie. Jest sprawą osobistą czy nadwozie komuś się podoba, czy nie. Z pewnością jest oryginalne i z fantazją. Osobiście wolę takie rozwiązania, niż powielanie przez lata tej samej linii z drobną kosmetyką w kolejnej generacji.

Swoją linią Juke wygląda na większego, niż jest w rzeczywistości. Może właśnie dlatego, po wejściu do wnętrza auta wydaje się, że jest w nim ciasno. W rzeczywistości jest to bowiem auto niezbyt duże. Tak jak linia nadwozia, środek też zaskakuje rozwiązaniami stylistycznymi. Najbardziej widoczny jest lakierowany środkowy tunel, chyba nawiązujący trochę kształtem do zbiornika motocyklowego. Zresztą nawiązań do sportu jest więcej – kierownica jakby wyjęta z modelu 370 Z, wskazówki zegarów „witające” kierowcę gwałtownym wychyleniem po włączeniu stacyjki, aluminiowe pedały, krótka dźwignia biegów, itd. Efektownie wygląda i sprawia przyjemność Dynamic Control System. Klawiszami można zmieniać charakterystykę układów samochodu i jego jazdy. Do wyboru są wersje Sport, Normal i Eco.

Nie wszystkie fajne gadżety idą w parze z walorami użytkowymi auta. Fotele przednie nie trzymają zbyt mocno, kierownica regulowana jest tylko w jednej płaszczyźnie, tylna kanapa trochę za płaska i mało miejsca na nogi, a bagażnik z 251 litrami pojemności też trochę mały. W wersji 4×4 jest jeszcze mniejszy, bo ma tylko 207 litrów (nasz model miał napęd tylko na przód), bo pozbawiono go dolnego schowka. Wypełnienie bagażem może też utrudniać podnosząca się wraz z klapą osłona wnętrza bagażnika.

A jak się jeździ? Opisywana wersja była przednionapędowa z turbodoładowanym silnikiem benzynowym, o pojemności 1,6 l i mocy 190KM. Współpracowała z silnikiem manualna sześciobiegowa skrzynia. Spory zapas mocy w całym zakresie pracy powoduje, że nie ma problemu z przyspieszeniem czy wyprzedzaniem. Silnik pracuje cicho, nawet na wyższych obrotach. Zimowe warunki uniemożliwiły natomiast osiągnięcie zbyt dużych prędkości, ale czuło się że Juke ma możliwości. Przy tej mocy oczywiście zawieszenie zestrojone jest twardo, co wpływa trochę na komfort, bo odczuwa się co większe dziury. Nie zachwyca zużycie paliwa. Oczywiście w warunkach zimowych jest ono wyższe, ale i tak za duże. Chcąc jeździć dynamicznie, trzeba się liczyć z większym zużyciem paliwa. Średnio, po przejechaniu kilkuset kilometrów wyniosło ono 10,2 l/100 km.

Trzeba też nauczyć się panowania nad autem. Według mnie zbyt duże jest wspomaganie elektryczne układu kierowniczego – momentami jest wrażenie, iż nie wyczuwa się prowadzenia przednich kół. Na szczęście układy stabilizujące działają dobrze i nie ma strachu przy prowadzeniu auta. Przy manewrach ograniczona jest trochę widoczność do tyłu, ale pomaga w tym kamera cofania będąca standardem w wyposażeniu Tekna.

Nissana Juke trzeba traktować jako oryginalnie wyglądający samochód miejski. Dla dwóch osób jest bardzo dobry, podobnie, gdy wiezie się jeszcze dwójkę dzieci. Jednak już trochę starszych, bo z transportem wózka mogą być kłopoty. Juke ma bardzo dobre wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa i to przewidzianego we wszystkich wersjach jako wyposażenia seryjnie. Cena modelu z tym silnikiem, przednim napędem i w wersji Tekna , bez dodatkowych gadżetów, kosztuje 81 300 zł. Sporo. Jednak jeżeli ktoś lubi wyróżniać się na drodze, a niepotrzebny jest mu pojazd czteronapędowy (droższy o 12 tys. zł), to ma idealne auto dla siebie.

Tekst i zdjęcia: J. Kozierkiewicz

To mi się podoba

Wnętrze. Nietuzinkowo zaprojektowane wnętrze auta.

Wyposażenie. Bogate i wystarczające wyposażenie.

To mi się nie podoba

Silnik. Zbyt duże zużycie paliwa.

Bagażnik. Niewielkie możliwości transportowe.

Wybrane dane techniczne

Silnik: benzynowy

Pojemność: 1618 ccm

Moc maks./obr. na min.: 190 KM/5600

Maks. moment obr.: 240 Nm/2000-5200

Rozstaw osi: 2530 mm

Rozstaw kół (przód/tył): 1525/1525 mm

Opony: 215/55 R17

Hamulce (przód/tył): tarczowe /tarczowe

Prędkość maks.: 215 km/h

Przyspieszenie od 0-100 km/h: 8,0 sek.

Pojemność zbiornika paliwa: 46 l

Średnica zawracania: 10,7 m

Pojemność bagażnika: 251/830 l

Masa własna pojazdu: 1315 kg

Ładowność pojazdu: 420 kg

Wymiary (dł./szer./wys.): 4135/1765/1565 mm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *