Oplem Mokka wybierałem się w dwie osoby w kierunku polskiego Wybrzeża. I było wszystko dobrze do czasu, kiedy dowiedziałem się, że muszę dodatkowo przetransportować 2 młode osóbki w fotelikach oraz ich spory bagaż. – Przecież my się z tym nie zmieścimy w tym aucie – zareagowałem, czytając wcześniej opisy modelu. I było to błędne myślenie! Cztery walizki, torby z zabawkami, butami, wyposażenie plażowe i nie wiadomo co jeszcze. Wszystko władowaliśmy do Opla Mokki i szczęśliwie dotarliśmy nad morze.
Mokka to modny obecnie gatunek miejskiego crossovera. Choć konkurentów na rynku sporo, Opel postanowił też mieć taki pojazd w ofercie. Kształtami przypomina małą terenówkę – agresywna sylwetka, duże koła i rozstaw osi, aluminiowe elementy wykończenia łącznie z imitacjami osłon silnika i tyłu. Ale terenówka to nie jest. Nawet w wersji 4×4. Jednak wygląd ma ogromnie znaczenie i Mokka prezentuje się bardzo dobrze.
Wnętrze nie odbiega od stylu Opla. Kierownica, zegary, środkowa konsola z mnóstwem przycisków, sterowanie mediami – to wszystko jak w innych modelach marki. Nie można jednak wybrzydzać na ergonomię i czytelność. Fotele przednie są bardzo wygodne, kierowca ma dobrą widoczność do przodu i na boki. Szwankuje trochę widzialność do tylu i po skosie, ale to są konsekwencje modnego stylu nadwozia. Tył – tam wygodnie dla dwóch osób, zdecydowanie ciaśniej tej trzeciej. W naszym przypadku bez problemu zmieściły się dwa foteliki i jeszcze było sporo miejsca na szpargały. Pochwalić należy dobrą jakość wykonania, dokładne spasowania i mile dotyku tworzywa.
Mokka w licznych publikacjach krytykowana jest za wielkość bagażnika. Rzeczywiście 356 l to nie jest imponująca wielkość, a najpoważniejsi konkurenci mają więcej (lub mogą mieć więcej, np. przesuwając tylną kanapę). Jednak jest to bardzo foremny bagażnik. „Weszły” do niego 4 walizki (tzw. lotnicze), można było upchnąć jeszcze trochę innych pakunków. Całkiem sporo zmieściło się do, jak ja to nazywam „piwnicy”, czyli dodatkowego pojemnika pod bagażnikiem. Wypełniając samochód maksymalnie (ale nie „po dach”, z zachowaniem pełnej widoczności) wykorzystałem jeszcze szufladę pod przednim fotelem, pojemnik między fotelami, obie kasetki z przodu, kieszenie w drzwiach i kieszeń w bagażniku.
Mokkę napędzał turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1.4 i mocy 140 KM. Malkontenci twierdzą, że jednostka jest mało dynamiczna i za słaba do tego samochodu, szczególnie w wersji 4×4. Przy pełnym obciążeniu rzeczywiście auto nie jest rakietą. Ponadto tym autem nikt rozsądny nie wybiera się w „teren”. Myślę, że dla spokojnego kierowcy silnik jest wystarczający. Ponadto, ile razy w roku jedziemy z maksymalnym obciążeniem? Jednostka napędowa jest ekonomiczna. Na blisko tysiąckilometrowej trasie, według wskazań komputera, średnie spalanie wyniosło 7,2 l/100 km przy prędkości 63 km/h. Podczas pokonywania jednego z odcinków trasy o długości 390 km (bez autostrady) przy średniej prędkości 82 km/h zużycie zmniejszyło się do 6,7 l. A zatem wynik dość przyzwoity. Z silnikiem współpracuje sześciobiegowa skrzynia, co także przyczynia się do drobnych oszczędności paliwa.
Mokka prowadzi się dobrze. Kierowca ma wrażenie lekkości w prowadzeniu, auto dobrze reaguje na ruchy kierownicy. Lubię samochody ze sztywniej zestrojonym zawieszeniem jakie jest w Mokce. Nie ma bocznych przechyłów, odnoszę wrażenie lepszego trzymania się drogi. Z pewnością na to ostatnie ma wpływ stały napęd na cztery kola. System 4×4 sterowany jest elektronicznie, w zależności od przyczepności kół przednich jest przekazywanie siły napędowej na tylną oś.
Mnie Opel Mokka 1.4 ECOTEC/140 KM 4×4 Cosmo pozytywnie zaskoczył. Jest to efektownie wyglądające auto, ze sporą przestrzenią wewnątrz. Jak zawsze, wersja testowana jest dość bogato wyposażona. To podnosi koszty kupna auta. Z kilku dodatków wyposażenia jednak można zrezygnować. W wersji Enjoy (całkiem już dobrze doposażonej) Mokka z tym silnikiem kosztuje 88 500 zł, a w bogatszej Cosmo 92 000 zł. Pewne elementy wyposażenia można dokupić w pakietach, co jest bardziej opłacalne. Natomiast dość drogo kosztuje dopłata do lakieru metalicznego, bo 2200 zł. Najpopularniejszymi konkurentami Mokki są m.in. Nissan Juke, Skoda Yeti, Mitsubishi ASX, Renault Captur.
Tekst i zdjęcia: Jerzy Kozierkiewicz
To mi się podoba
- Nowoczesny, atrakcyjny wygląd
- Przestronne wnętrze
- Dobra jakość wykonania
To mi się nie podoba
- Trochę mało kilogramów ładowności
- Słaba widoczność do tyłu
Wybrane dane techniczne
- Silnik: benzynowy, turbo
- Pojemność: 1364 ccm
- Moc maks./obr. na min.: 140 KM/6000
- Maks. moment obr.: 200 Nm/1850-4900
- Napęd: 4×4
- Hamulce: tarczowe wentylowane/ tarczowe
- Rozstaw osi: 2555 mm
- Opony: 215/55 R18
- Prędkość maks.: 190 km/h
- Przyspieszenie od 0-100 km/h: 9,8 sek.
- Pojemność zbiornika paliwa: 53 l
- Pojemność bagażnika: 356/1372 l
- Ładowność (wg danych dow. rejestracyjnego): 402 kg
- Masa własna pojazdu: 1452 kg
- Wymiary (dł./szer./wys.): 4278/1777/1658 mm