„Autopodróże.pl wyprawy w przeszłość” należy potraktować z nutą wyobraźni. Wykorzystując prasę XIX i XX wieku oraz inne źródła, staramy się przybliżyć tamte lata poprzez wydarzenia związane z motoryzacją, turystyką, gospodarką. To wyprawy w naszą przeszłość oczami ludzi wtedy żyjących. Nie stronimy także od wydarzeń współczesnych, opisów historycznych powstałych obecnie czy ważnych jubileuszy. Wszystko jednak powinno mieć związek z historią.

Mazda CX-5 – groźny konkurent w segmencie

Napęd na cztery koła, prześwit 210 mm, kąt natarcia 18°, kąt zejścia 24°, czyli parametry przyzwoitego auta terenowego. Dotyczą jednak kompaktowego SUV-a, którym może się pochwalić nowa Mazda CX-5. Wprowadzając na rynek ten model, japoński producent wszedł w bardzo zapchany segment, gdzie aż roi się od konkurentów. Jednak kilka miesięcy istnienia CX-5 pokazuje, że była to słuszna decyzja. Tym bardziej, że auto ma większe ambicje i próbuje także przejąć część klientów z klasy Premium.

To sięganie „ciut wyżej” widać w opisywanej tu Mazdzie CX-5 – aucie w wersji 4×4, z silnikiem benzynowym o pojemności dwóch litrów i mocy 160 KM.  Świadczy o tym wnętrze samochodu: jakość użytych w nim materiałów wykończeniowych, dobre spasowanie wszystkich elementów, estetyka kokpitu i intuicyjność obsługi. Powoduje to, że kierowca i pasażerowie mają odczucie podróżowania pojazdem klasy wyższej. Nie brakuje im także przestrzeni, zarówno z przodu jak i z tylu, choć, jak we wszystkich pojazdach z tego segmentu, naprawdę wygodnie jest czterem osobom.

Funkcjonalność wnętrza to także pojemny bagażnik (503 l pojemności) oraz łatwość jego powiększania – oparcie kanapy dzieli się na 3 części i łatwo je złożyć za pomocą dźwigni umocowanych w bagażniku. Warta uwagi jest pomysłowa roleta unosząca się razem z tylną klapą. Zastępuje ona półkę przykrywającą bagaż.

Mazda CX-5 jest całkowicie nową konstrukcją, nazwaną przez Japończyków SKYACTIV. Nowatorskie rozwiązania objęły wszystkie elementy konstrukcji. CX-5 ma nową płytę podłogową, w nadwoziu zastosowano bardziej wytrzymałą stal, co przyczyniło się do poprawienia sztywności i zmniejszenia wagi auta (nie przekracza 1,5 tony). Zmienione jest zawieszenie przednie i tylne, opracowano nowe ekonomiczniejsze silniki, skrzynie biegów.

Wymienione na początku parametry trakcji terenowej nie powinny jednak mylić użytkowników, którzy chcieliby jeździć CX-5 po wertepach. Nowa Mazda jest jednak SUV-em i można nią podróżować po polnych drogach, no… może jakichś łagodnych szutrach, ale nie po bezdrożach. Układ jezdny i kierowniczy auta jest nastawiony na nawierzchnie „miejskie i szosowe”. Podczas jazdy zawieszenie dobrze tłumi nierówności dróg, dziury i progi. Samochód zachowuje się stabilnie na drodze, obojętnie czy na prostej, czy z zakrętami. Nie reaguje na boczne podmuchy wiatru, a napęd na cztery koła sterowany jest elektronicznie w zależności od sytuacji. Mieliśmy możliwość sprawdzenie tego podczas podróżowania m.in. autostradą do Kostrzyna na Odrą, a więc na sporym kawałku trasy.

Dwulitrowy benzynowy silnik z bezpośrednim wtryskiem i wysokim stopniu sprężania (14:1) pracuje cicho, a jego istnienie zauważamy tylko przy maksymalnych obrotach. Płynnie rozwija moc, choć nie jest dynamiczny. Jest natomiast oszczędny. W mieście zużycie (według wskazań komputera) wynosiło średnio 8,6 litra. Podczas jazdy szosowej, przy średnich prędkościach 70-78 km/h spalanie kształtowało się pomiędzy 7,2 a 7,8 l/100 km. Z silnikiem współpracuje ręczna skrzynia biegów – jest precyzyjna i ma krótki skok. Choć ja osobiście nie przepadam za układem start-stop, który w miejskich korkach bywa uciążliwy, to przyznaję, że system w CX-5 nazywający się i-Stop działa o bardzo sprawnie. Wyłączony silnik uruchamia w pół sekundy. W zależności od poziomu wyposażenia auto ma mniej lub więcej dodatków wspomagających kierowcę. Opcjonalnie montowane są np. czujnik utrzymania pasa ruchu, asystent świateł drogowych, automatyczne hamowanie przed przeszkodą, boczne lusterka z sygnalizacją martwego pola, Bluetooth. Dla wszystkich jest natomiast kierownica przypominająca wyglądem tę z MX-5, uruchamianie silnika przyciskiem, dotykowy ekran (5,8 cala), pokrętło do sterowania multimediami w środkowej konsoli, system i-Stop.

Choć w ofercie CX-5 jest silnik diesla, ja decydowałbym się na wersję benzynową. Opisywany model był w wersji SkyEnergy, czyli w trzecim poziomie wyposażenia. Jest w nim praktycznie wszystko. Auto kosztuje 120 900 zł. Oczywiście doliczyć trzeba lakier metaliczny (2500 zł) i, jak ktoś chce, nawigację TomTom (2000 zł). Na tle bezpośrednich konkurentów cena Mazdy jest wysoka (niższa, jeżeli porównujemy z segmentem Premium). Najtańsza wersja SkyGo z napędem tylko na przednią oś kosztuje 94 400 zł. Jednak wprowadzenie na rynek całkowicie nowego samochodu należy zaliczyć do sukcesów Mazdy. CX-5 cieszy się uznaniem klientów. Jeszcze na długo przed pojawieniem się modelu w salonach dilerzy już przyjmowali zamówienia. Tak więc pojęcie „wysoka cena” jest sprawą względną. Myślę, że duże znaczenie ma tu zaufanie do marki i jakości produktu.

Zdjęcia: J. Kozierkiewicz

Konkurenci: VW Tiguan, Kia Sportage, Ford Kuga, Volvo XC60

To mi się podoba

Jakość wykonania, ekonomiczny silnik, przestronne wnętrze.

To mi się nie podoba

Słaba widoczność do tyłu, brak menu w języku polskim.

Wybrane dane techniczne

Silnik: benzynowy

Pojemność: 1998 ccm

Moc maks./obr. na min.: 160 KM/6000

Maks. moment obr.: 208 Nm/4000

Napęd: 4×4

Rozstaw osi: 2700 mm

Rozstaw kół (przód/tył): 1585/1590 mm

Opony: 225/65 R17

Średnica zawracania: 11,7 m

Prześwit: 210 mm

Kąt natarcia/kąt zejścia: 18,6°/24,4°

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *